niedziela, 19 lutego 2012

PODSUMOWANIE | ATP Rotterdam | WTA Doha
 


Podsumowanie tym razem bardzo skromne, bowiem bloga prowadzę dopiero od 2 dni, zdążyłem odnieść się tylko do zawodów w Rotterdamie i przede wszystkim Doha. W holenderskim evencie triumfował wielki, zdecydowany faworyt - Roger Federer.
 O Szwajcarze pisze się ostatnio różnie, ale jedno pozostaje niezmienne, dalej dla większości tenisistów jest poza zasięgiem. Del Potro zagrał wczoraj fantastyczny mecz z Berdychem, wychodziło mu praktycznie wszystko, nie robił błędów a jego kontry były zabójcze. Dziś Szwajcar kompletnie nie dał mu rozwinąć skrzydeł, to on atakował, nadawał niesamowite tempo wymianom. Dla Federera ten triumf to 5 z rzędu wygrany turniej, jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko turnieje halowe. Rogera będziemy mogli oglądać już za nieco ponad tydzień w innej dużej imprezie, tym razem na powietrzu - w Dubaju. Tam najprawdopodobniej nie wystąpi Rafa Nadal, więc duża szansa na szlagier z Djokovicem.

DOHA
W Katarze swoją dominację na korcie udowodniła Vika Azarenka. W sumie pokazała się z jeszcze lepszej strony niż w Melbourne, jej gra była jeszcze pewniejsza, warto jednak zwrócić uwagę, że nawierzchnia w Doha jest również bliźniaczo podobna do nawierzchni w Melbourne i Sydney, gdzie wygrywała dwa pierwsze turnieje w tym roku. Sam Stosur awansowała do finału... głównie dzięki nieporadności rywalek, chociaż i tak grała o wiele lepiej niż w styczniu. Agnieszka z łatwymi przeciwniczkami jak zwykle nie zawiodła, natomiast w meczu z Azarenką pokazała, że ma kompleks na grę z Białorusinką, niestety podobnie jest w meczu z kilkoma innymi paniami ze ścisłej czołówki. Nie przekreślam jej szans na triumf w turnieju w kolejnym tygodniu, bo faktem jest również, że ten mecz kompletnie Adze nie wyszedł, był jednym ze słabszych w tym roku i trudno się spodziewać, że to się powtórzy w kolejnym turnieju, w którym wystąpi.



PS. Jeszcze jedna informacja. Przynajmniej na początek przyszłego tygodnia wpłacę środki na konto Moneybookers i stamtąd będę wybierał jednego z buków: Bwin, Bet365, lub Pinnacle Sports, tego, który zaoferuje najlepszy kurs na konkretny mecz. Niezmienne pozostaje to, że mecze będę podawał raz, maksymalnie dwa dziennie, raczej o stałych porach. Można już zauważyć, że będą to raczej godziny wieczorne, lub nawet nocne, więc nowych wpisów najlepiej szukać właśnie wieczorami (wtedy też będę podawał na mecze nocne) i porankami (kiedy to pojawią się już typy na kolejny dzień). Wpłaciłem dokładnie taką sumę jaka jest bilansem (prawy pasek boczny) typów podanych na blogu. Mam nadzieję, że podawanie ich także dla was pozwoli mi na jeszcze lepszą selekcję. Mam nadzieje, że nowy tydzień pozwoli na zwiększenie budżetu do ciekawszych rozmiarów. Wszystko postaram się dokumentować na blogu. 

Jeżeli chodzi o dzisiejszy wieczór to możliwe, że poda tu typ, o ile oczywiście się na niego zdecyduje. Na razie mam na oku dwa spotkania, jeśli się zdecyduje to opis spotkania opublikuje na blogu w przeciągu godziny.

1 komentarz:

  1. Zapewne wielu to zdziwi, ale gram u bukmacherów naziemnych. Pierwsza kwestia jest taka, że jest to legalne, ale ważniejszą jest to, że dzięki temu wybieram tylko najlepsze zdarzenia, które zawsze gram o jednej porze. Prawdopodobnie to kwestia mojej słabej psychiki, skoro w internetowych bukach przeraża mnie to, że mogę postawić w każdym momencie dnia i nocy, nawet w trakcie trwania spotkania (internetowi oferują oferty także na live), ale nie oszukujmy się, niewielu w internecie zarabia. Mając dostęp do zakładów cały czas, praktycznie w każdym momencie znajdziemy interesująco wyglądające typy. Przy odrobinie szczęścia w kilka godzin można zarobić bardzo dużo pieniędzy, niestety równie szybko można je stracić. Dużo trudniej jest postawić pieniądze, które wygrałeś i masz już w ręce, niż te które znajdują się na wirtualnym koncie. No i dużo trudniej jest też ulec pokusie odegrania się, lub grania, "bo dobrze idzie", bowiem mało jest osób, które mają czas na wizyty u buka naziemnego częściej niż raz dziennie (chyba że masz punkt pod nosem). Moja strategia jest więc prosta, nie gram tego co jest dostępne gdy siadam do komputera, nad typami zastanawiam się dużo wcześniej, wybieram z oferty na całą dobę najlepsze zdarzenie/a, by następnego dnia, te najlepsze postawić w punkcie.

    OdpowiedzUsuń