Witam serdecznie na moim nowym blogu ;) |
Poznacie mnie jako Gustavo, nie trudno się domyśleć, że zainspirował mnie przed laty swoim tenisem, niesamowitym zresztą Guga Kuerten. Aktualnie jestem fanem innego tenisisty, który swoją walecznością na korcie może inspirować, chodzi oczywiście o prezentowanego na zdjęciu Hiszpana Rafę Nadala. Tenisem interesuje się już blisko 10 lat, trochę krócej zakładami sportowymi, które są drugim tematem jaki będę podejmował na blogu. Przez ten czas zebrałem sporo doświadczenia, którym spróbuje się z wami podzielić w tym miejscu. Oprócz konkretnych typów i rad, znajdziecie tu także wiele informacji i ciekawostek ze świata tenisa, które powinny zainteresować także biernych w kwestiach zakładów, fanów białego sportu.
INSPIRACJA |
Do rozpoczęcia blogowania zainspirował mnie początek sezonu 2012. Tegoroczne Australian Open zakończyło się niesamowicie. U mężczyzn tytuł obronił Novak Djokovic, który pokonał w finale, po heroicznym i niesamowicie dramatycznym finale (oczywiście w 5 setach) Rafaela Nadala. U pań zwyciężyła Vika Azarenka, dla której był to pierwszy wielkoszlemowy triumf, który zapewnił jej fotel liderki rankingu WTA. Doskonale sezon zaczęła także Agnieszka Radwańska, która przegrała do tej pory zaledwie dwa spotkania, co ciekawe oba właśnie z "królową" z Białorusi. Sezon 2012 zapowiada się więc arcy ciekawie, dodajmy do tego co raz lepsze wyniki Łukasza Kubota, który w tym sezonie dwukrotnie będzie miał szansę na zabłyśnięcie na wimbledońskich trawnikach, bo jak wiadomo turniej IO w Londynie, będzie rozgrywany właśnie na kortach All England Clubu (a Polak lubi grać na trawie, która jest rajem dla tenisistów, z pod znaku serv&volley), no i co raz śmielsze kroki, jakie na zawodowych kortach stawia młoda gwardia (Tomic, Raonic, Harrison, Ebden, Dimitrov, Berankis i wielu innych).
Zakłady Sportowe |
Zakładami sportowymi zainteresowałem się dobrych kilka lat temu. Przez ten czas bardzo dużo się nauczyłem. Wygrywanie, które na pozór wydaje się łatwe, w rzeczywistości jest bardzo trudne, dla większości nieosiągalne. Mi od pewnego czasu udaje się osiągać całkiem niezłe wyniki, którymi postaram się w miarę możliwości i zainteresowania z waszej strony, dzielić na blogu. Typy to przede wszystkim tenis, bo to dyscyplina o której wiem najwięcej, ale zdarza się, że typuje także wyniki spotkań innych dyscyplin.
Nie jestem kimś, kto potrafi postawić na jedno zdarzenie bardzo dużą sumę, mam świadomość, że każdy mecz (tym bardziej tenisa) może się zakończyć odwrotnie niż to przewidywałem, ale konsekwencja pozwala mi na to by zarobić miesięcznie znacznie więcej niż zainwestowałem. Aby sytuacja z zakładami na blogu była jasna, przeznaczam na nie do 200 PLN miesięcznie. To oczywiście, kwota, którą maksymalnie mogę przegrać. Wszystkie kupony, które podam na blogu będą podsumowane w pasku po prawej stronie. Typy wybieram przynajmniej kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania a poprzedza je wnikliwa analiza. Zapewne wielu to zdziwi, ale gram u bukmacherów naziemnych. Pierwsza kwestia jest taka, że jest to legalne, ale ważniejszą jest to, że dzięki temu wybieram tylko najlepsze zdarzenia, które zawsze gram o jednej porze. Prawdopodobnie to kwestia mojej słabej psychiki, skoro w internetowych bukach przeraża mnie to, że mogę postawić w każdym momencie dnia i nocy, nawet w trakcie trwania spotkania (internetowi oferują oferty także na live), ale nie oszukujmy się, niewielu w internecie zarabia. Mając dostęp do zakładów cały czas, praktycznie w każdym momencie znajdziemy interesująco wyglądające typy. Przy odrobinie szczęścia w kilka godzin można zarobić bardzo dużo pieniędzy, niestety równie szybko można je stracić. Dużo trudniej jest postawić pieniądze, które wygrałeś i masz już w ręce, niż te które znajdują się na wirtualnym koncie. No i dużo trudniej jest też ulec pokusie odegrania się, lub grania, "bo dobrze idzie", bowiem mało jest osób, które mają czas na wizyty u buka naziemnego częściej niż raz dziennie (chyba że masz punkt pod nosem). Moja strategia jest więc prosta, nie gram tego co jest dostępne gdy siadam do komputera, nad typami zastanawiam się dużo wcześniej, wybieram z oferty na całą dobę najlepsze zdarzenie/a, by następnego dnia, te najlepsze postawić w punkcie. Może zdecyduje się w przyszłości na powrót do "internetowego świata", na razie skupiam się na grze konkretnych typów, u bukmacherów stacjonarnych. To będę też przedstawiał na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz